Koluszkowianin trenerem Widzewa. „Chciałbym, by RTS grał agresywną i ofensywną piłkę”

fot. Marcin Olczyk/Widzew.com
fot. Marcin Olczyk/Widzew.com

Nowym trenerem Widzewa Łódź został koluszkowianin Przemysław Cecherz. Szkoleniowiec prowadził wcześniej m.in. I-ligowy zespół Kolejarz Stróże i II-ligowy Raków Częstochowa. Z Widzewem chce wywalczyć awans do II ligi.

Jak Widzew będzie grał pod wodzą Przemysława Cecherza?
Chciałbym, by łódzki klub pomału wracał do lat świetności. Widzew zawsze miał charakter, grał do końca, a zawodnicy utożsamiali się z klubem. Zrobię wszystko, by moja drużyna grała agresywną, ofensywną piłkę i wygrywała. Będziemy mieć pewnie różne sposoby na zwycięstwa, ale zawsze najważniejsze będą trzy punkty.

RTS traci aż 12 punktów do lidera III ligi.
Nadal mamy szanse na awans do wyższej ligi. Zdajemy sobie sprawę, że będzie to trudne do osiągnięcia, dlatego podpisałem umowę na półtora roku. Zrobimy wszystko, by w 2017 roku zagrać w II lidze, ale wiele zależy od tego, jak wiosną będą prezentować się drużyny z czołówki tabeli. Naszym drugim celem jest zbudowanie takiej kadry, która po drobnych retuszach latem w następnym sezonie będzie jedynym możliwym faworytem do awansu.

Jakie największe atuty ma obecna kadra Widzewa?
Wielu piłkarzy może pochwalić się dobrymi indywidualnymi umiejętnościami. Wiosną musimy wykorzystać atuty takich piłkarzy jak Mąka czy Michalski. To zawodnicy, którzy w każdym meczu mogą odmienić jego losy.

W mediach kilka razy pojawiało się pana nazwisko w kontekście pracy w Widzewie. W końcu się udało.
Konkretne rozmowy miały miejsce po spadku Widzewa z Ekstraklasy, ale wtedy się nie udało. Może tak musiało być. W końcu jednak moje marzenie się spełniło. Widzew to mój ukochany klub, na którym się wychowałem, a praca przy al. Piłsudskiego jest ogromnym wyzwaniem.

Jakie ma pan inne sportowe marzenia?
Rozwijam się po to, by osiągnąć sukces. Chciałbym być najlepszym trenerem w Polsce, a najlepszy to taki, który zdobywa mistrzostwo Polski i takie jest moje marzenie.

Pierwsze trenerskie szlify zbierał pan w Koluszkowskim Klubie Sportowym.
Jako młody chłopak otrzymałem szansę prowadzenia zespołu w IV lidze. Miało to duży wpływa na moją przygodę z piłką na wyższym poziomie. Dziękuję mieszkańcom Koluszek za wszystkie gratulacje i wsparcie. Postaram się nie zawieść.

Rozmawiał Daniel Wolski

Udostępnij

Obserwuj na Facebooku!

Aktualności